sobota, 1 marca 2014

3.Spotkanie

Uwielbiała zjazdy rodzinne, ale były też dla niej bardzo wyczerpujące. Patrząc na siebie w lustrze uśmiechała się delikatnie. Miała delikatnie podkrążone oczy od niewyspania, ale nie przejmowała się tym. Nałoży trochę podkładu i powinno to zakryć. Zaczesała swoje długie różowe włosy w koński ogon i obróciła się wokół własnej osi. Mimo wszystko japońskie mundurki różniły się od tych zagranicznych i cieszyła się że w końcu mogła założyć ten jeden. Cieszyła się bardzo ze Kouta wywiązał się z obietnicy i pozwolił jej uczęszczać do tego liceum. Gdy tylko zawiązała chustkę pod szyją, od razu zabrała się do nakładania make up . Gdy skończyła zerknęła na zegarek i cicho westchnęła. No tak znów będzie spóźniona i Hinata ją zabije jeśli sama będzie musiała zbyt długo czekać pod bramą szkoły. Szybko złapała za torbę i wybiegła ze swojego pokoju. W domu panowała cisza co oznaczała że nikogo już nie było. Kouta pewnie już wyjechał na uczelnie. Rodzice wychodzili bardzo wcześnie do pracy i późno wracali więc wiedziała że mimo to będzie pewnie się rzadko z nimi widywała. A Sousuke? On już z nimi nie mieszkał ale wiedziała że w każdej chwili mogła go odwiedzić. Wyciągnęła kluczek z szafki i zamykając dom ruszyła na przystanek autobusowy. W duchu modliła się by zdążyła jeszcze na autobus i nie musiała czekać kolejnych 10 minut na kolejnego.

Zdenerwowana stała pod szkoła i co chwilę mocniej zaciskała ręce na swojej spódnicy. Gdyby miała teczkę to już dawno jej uchwyt zostałby zmiażdżony, ale dziś tylko rozpoczęcie i do domu. Zastanawiała się jak ona tu przeżyje kolejne trzy lata. Jakim sposobem dała się namówić przyjaciółce na tą szkołę? Przerażała ją już na samym wejściu. Mimo że wszystkie trawniki były zadbane i wszystko wyglądało w porządku, ale wzrok uczniów na jej osobie? Istny koszmar. Wiedziała że ta szkoła posiada bardzo mało uczennic płci żeńskiej, ale jak na razie jeszcze żadna dziewczyna w ich mundurku nie minęła jej co było dla niej straszne. Strasznie denerwowało ją to że każdy chłopak który ją mijał patrzył na nią dość długo i czasami nawet coś mówili, ale nie słuchała ich. Chciała już do domu, albo żeby łaskawie jej przyjaciółka się pojawiła. I jak na zawołanie niedaleko niej zatrzymał się autobus i wysiadła z niego różowo włosa dziewczyna delikatnie się uśmiechając. Gdy tylko podeszła bliżej dostała w ramię od Hinaty która stała dość zdenerwowana.
-Znów się spóźniłaś!- powiedziała podniesionym głosem z wyrzutem.
-Dzień się dopiero zaczął a ty już na mnie krzyczysz- odparła od niechcenia dziewczyna ziewając przy tym. Spojrzała jednak na Hyuge przepraszającym wzrokiem. Ta jedynie westchnęła i obie ruszyły w kierunku szkoły w kierunku ssali gimnastycznej gdzie odbędzie się powitanie nowego roku szkolnego. Jednak najpierw zatrzymały się przy wielkiej tablicy przy której już praktycznie nikogo nie było. Szukały swoich nazwisk i tego w której klasie będą.
-1-3- Krzyknęła Hinata widząc swoje nazwisko w tej klasie i odetchnęła z ulgą widząc że zaraz nad nią widnieje także nazwisko Haruno. Przybiły sobie piątkę i biegiem ruszyły w stronę Sali gimnastycznej.

Idąc przez tak dobrze znany mu korytarz rozglądał się znudzony. Jego ręce znajdowały się za głową , a on sam co chwilę ziewał. Tak bardzo nie chciało mu się dzisiaj wstawać, a do tego musiał się dziś zjawić wcześniej w szkole. A po co? Po to żeby posiedzieć  z kumplami na dachu. Nudziło go to więc wolał się stamtąd zmyć i udać na sale gimnastyczną. Może dowie się czegoś ciekawego. Może uda mu się w tym roku nie przysnąć na tym nudnawym apelu.
-Pośpiesz się!- usłyszał kobiecy głos i od razu jego głowa zwróciła się w tamtym kierunku a on sam się zatrzymał by dojrzeć dziewczynę. Mimowolnie uśmiechnął się do siebie pod nosem widząc jak dwie dziewczyny biegną w stronę Sali gimnastycznej. Nie czekając dłużej sam zaczął kierować się w tamta stronę. Może jednak jego modły się spełniły i naprawdę do tej szkoły przyszły jakieś laski? W końcu w trzecich klasach były tylko trzy dziewczyny, w drugich pięć i teraz musiał się dowiedzieć ile będzie pierwszaczków. Był też ciekawy jak wyglądały te dwie dziewczyny które widział. Bo po sylwetkach mógł stwierdzić że były niczego sobie, ale nie widział jeszcze ich twarzy. Gdy tylko zjawił się w wejściu na sale widział jak jaka drugoklasistka macha mu delikatnie ręką by podszedł do niej, ale on tylko uśmiechnął się przepraszająco widząc jak Kurenai z podestu patrzy na niego gniewnie. Zaczął kierować się w stronę gdzie powinny stać trzecie klasy a uśmiech z jego twarzy nie schodził. Wiedział już dlaczego jego wychowawczyni ma wypisany mord na twarzy. Z trzecich klas ogólnie mało osób się zjawiło na rozpoczęciu, a szczególnie z jego klasy. Stanął w szeregu i zaczął nasłuchiwać słów pani dyrektor. Jakoś nie bardzo go one interesowały ale czekał na to jedno zdanie, które już po chwili się pojawiło, a on zaczął bacznie przyglądać się w stronę podestu.
-A teraz przedstawiciel najmłodszy klas wygłosi swoją przemowę Hinata Hyuga!- I w tym momencie każdy wzrok miał skierowany w jedną stronę. Suigetsu troszkę się skrzywił słysząc to nazwisko, ale przecież żyją w Tokio, a tu wszystko jest możliwe. Na podest wolnym krokiem zaczęła wychodzić dziewczyna o granatowych włosach. Miała je rozpuszczone , a na twarzy widniały małe rumieńce. Chłopak ucieszył się niemiłosiernie widząc tak śliczną dziewczynę w progach szkoły. Mówiła cos, ale nie zwracał na to uwagi, był bardziej zaabsorbowany jej urodą. Jej ruchy dłońmi gdy gestykulowała były takie urocze że mógłby przysiąc że się zakochał. Ale wiedział że gdy tylko się z nią prześpi to mu przejdzie. Zawsze tak było.  Gdy tylko zakończyła swoje przemówienie zeszła z podestu i zniknęła w tłumie chłopaków z pierwszych klas.  Westchnął, ale przynajmniej wiedział gdzie jej szukać. Nie zwracał już uwagi na przemówienia przewodniczącej po w zeszłym roku już jej się nasłuchał i trochę ją znał, wiec wiedział że i tak jego grupka dostanie od niej niemały ochrzan i będą słuchać tego samego co tutaj powiedział. Gdy tylko skończyła parę słów powiedziała jeszcze dyrektorka i wszyscy zaczęli kierować się w stronę swoich klas. On jednak stał i czekał aż minie go najlepsza uczennica z pierwszych klas. Jakoś go to nie dziwiło że była to dziewczyna, zawsze była to dziewczyna, no może oprócz ich roku bo był to Uchiha, ale przeważnie zawsze była to dziewczyna.
-Stresowałam się!- usłyszał ten głos i szybko spojrzał w tamtą stronę i aż go zamurowało. Nie widział jednej pięknej dziewczyny ale aż dwie. Jedna miała dość nietypowy kolor włosów, ale była śliczna. Obydwie miały idealne figur, każda miała pokaźny biust i śliczną twarz. Chociaż Hinata wyglądała bardziej na nieśmiała, a ta druga na taką z ikrą. Uśmiechnął się pod nosem bo wiedział już kogo teraz będzie chciał zaliczyć i już miał ruszać w tamtą stronę.
-Hozuki!- usłyszał groźnie swoje nazwisko i przeklął w myślach. Odwrócił się na pięcie i popatrzył znudzonym wzrokiem na dziewczynę która stałą przed nim z rękami na biodrach.
-Co jest Ten Ten?- zapytał patrząc na swoje paznokcie.
-Chociaż w ostatniej klasie moglibyście przyjść na rozpoczęcie roku!- powiedziała oburzona wyczekując od niego jakiegoś usprawiedliwienia kolegów.
-Chyba ci się marzy, nawet twój chłopak nigdy nie był ani na rozpoczęciu ani na zakończeniu chociaż ty tam byłaś, przewodniczącą- dodał zgryźliwie wiedząc że drażni ją to jak oni akurat nazywają ją przewodniczącą.
-Przestań zachowywać się jak dziecko i dorośnij- podniosła głos ale on tylko ziewnął i odwrócił się. Widząc że dwie dziewczyny zniknęły mu z oczu powiedział pod nosem przewodniczącej kilka zgryźliwych uwag i zaczął kierować się w stronę dachu gdzie najprawdopodobniej siedzą dalej jego koledzy którzy nie zamierzają się w ogóle kierować do klasy by wysłuchać wychowawczyni, za co dostanie im się jutro kolejna kara.

Uważnie patrzyła jak jej przyjaciółka wychodzi na podest i drżącym głosem wygłasza swoje przemówienie. Zawsze bała się ich dlatego obniżała swoje stopnie na egzaminach by ktoś inny przemawiał zamiast niej. Ale w tej szkole próg jest dość wysoki i musiała się postarać przez co skończyła jak skończyła. Ale tu było jeszcze gorzej bo musiała wygłaszać przemówienie przed prawie samymi chłopakami. Mimo to wzrokiem wycharczała kilka dziewczyn. Jedna z nich siedziała koło pani dyrektor wiec musiała być przewodniczącą, brązowe włosy spięte w dwa koki. Wyglądała na taką co lubi przestrzegać zasady. Kolejną zobaczyła niedaleko siebie w pierwszych klasach. Dziewczyna stała wyprostowana i każdy wzrok był skierowany ku niej. Była jedyną dziewczyną w swojej klasie i chłopaki bacznie się jej przyglądali, mimo to nie peszyła się tylko stała pewna siebie. Mimo to widziała jak ściska dłonie na spódniczce. Miała niebieskie oczy niczym ocean i jasne blond włosy spięte w koński ogon. Ona przynajmniej miała Hinatę w klasie, a tamta była sama, więc stwierdziła że powinny się może zakolegować. Usłyszała ostatnie słowa Hinaty i skrzywiła się bo nie usłyszała całej przemowy bo zajęła się szukaniem jakiś dziewczyn w tej szkole. Widziała jak schodzi z delikatnym rumieńcem i gdy staje w rzędzie chwyta delikatnie ją za rękę. Gdy tylko rozpoczęcie się skończyło zaczęły kierować się w stronę swoich klas.
-Stresowałam się, a ty zamiast dodawać mi otuchy rozglądałaś się po całej Sali!- oburzyła się granato włosa patrząc obrażonym wzrokiem na przyjaciółkę.
-Gomen Hinatka, ale patrzyłam ile dziewczyn jest w tej szkole i wiesz co chyba znalazłam pewną poszkodowaną- próbowała jakoś ją udobruchać, bo dobrze wiedziała że Hyuga nie zostawi nikogo żeby był sam. Wiedziała że ją tym zaciekawiła, bo nie patrzyła już na nią wściekłym spojrzeniem.
-Jak to?- zapytała ciekawa. Były już praktycznie pod klasą.
-W klasie 1-1 stała jedyna blondynka, jak myślisz ile wytrzyma z samymi chłopakami?- zapytała wchodząc do klasy. Dziwnie się czuła gdy każdy chłopak przerwał rozmowę i zaczął im się przyglądać. Obie skierowały się na koniec Sali gdzie usiadły koło okna. Hinata a Sakura za nią.
-Więc powinnyśmy się z nią zakolegować- uśmiechnęła się Hinata i po chwili obie się cicho roześmiały. Nie zwracały uwagi na szepty, które roznosiły się po klasie. Bo wiedziały że chłopaki na pewno szeptają o nich, w końcu były tu jedynymi płciami żeńskimi. Do Sali po chwili wszedł wychowawca. Nazywał się Sarutobi Asuma i był naprawdę ciekawym człowiekiem. Nie zanudzał ich za bardzo, doszedł szybko do końca swojego przemówienia. Zostało wybranie tylko przewodniczącego klasy i mogli udać się do domu. Każdy chłopak w klasie oczywiście błagalnym wzrokiem patrzył na dwie dziewczyny i w ostateczności zlitowała się Hinata i zgłosiła się na to stanowisko.
-Jesteś boska Hyuga-san- krzyknął jakiś chłopak i uśmiechnął się szczerze w jej stronę. Obawiały się trochę swojej klasy ale widziały że jednak chłopaki nie byli tacy źli i miały nadzieje że się z nimi zakolegują… Przedstawił się każdy, ale nie potrafiły jeszcze wszystkich spamiętać, ale wiedziały że jeszcze trochę i im się to uda. Pożegnały się i idąc w stronę domu zerknęły w stronę klasy 1-1. Oni też zbierali się do domu i widziały jak blondynka wstaje ze swojego miejsca. Chłopaki gwizdali na nią, ale ona nie pokazała żadnych emocji na twarzy. Szła twardo przed siebie. Dopiero teraz cos do Sakury dotarło. Otworzyła z hukiem drzwi tak że każdy zamilkł i spojrzał w stronę drzwi. Nawet Hinata stanęła zszokowana i blondynka się zatrzymała u uraczyła ją swoim spojrzeniem.
-Ino?- zapytała niepewnie Sakura bacznie się przyglądając dziewczynie. Ta kiwnęła niezrozumiale głową.
-Kim jesteś?- zapytała nie poznając dziewczyny.
-Sakura Haruno, moja mama jest fotografem- odparła i widziała jak oczy dziewczyny się rozszerzają. Hinata spojrzała na chłopaków w klasie blondynki i wyciągnęła je obie na korytarz zamykając drzwi, nie lubiła gdy ktoś im się tak przyglądał.
-Jesteś córką Kaede?- spytała zdziwiona.
-Tak, przychodziłam kiedyś na sesje jak byłam młodsza i poznałyśmy się- powiedziała z uśmiechem Haruno widząc zakłopotanie dziewczyny.
-Sakura, tak ale ona… byłaś inna, okulary, aparat- tłumaczyła się Ino. Nie poznała dziewczyny, której matka odkąd pamięta robiła jej zdjęcia. W końcu była modelką więc jej życie nie było takie łatwe.
-Nie szkodzi, mam nadzieję że skoro chodzimy do tego samego liceum to się zaprzyjaźnimy- podała blondynce rękę, a ta spojrzała na nią zdziwiona i jakby jakiś ciężar spadł z jej ramion także podała jej rękę i pierwszy raz dzisiejszego dnia się uśmiechnęła.
-A ja jestem Hinata Hyuga dla przypomnienia- wtrąciła się granato włosa widząc że chyba jednak dziewczyny o niej zapomniały. Po chwili jednak wszystkie wybuchły śmiechem.

Spotkał swoich przyjaciół w drodze do wyjścia ze szkoły. Spojrzał na nich zdziwiony i zauważył że Naruto trzyma się za głowę co mogło oznaczać tylko jedno. Któraś z nauczycielek ich znalazła i że Naruto siedział pewnie pod ręka to dostał po głowię, a oni wszyscy zostali stamtąd wygonieni.
-Znalazłem nowy cel- powiedział patrząc na wszystkich i pokazując im kciuk w górze.
-A jednak są jakieś pierwszaczki?- zapytał ciekawy Kiba wieszając się od razu na ramieniu kumpla. Wymieli się wymownie spojrzeniami, a ich koledzy tylko patrzyli na nich głupio.
-Mówię ci Sasuke sam byś taką zabrał do sypialni- próbował go podpuścić Suigetsu. Wiedział że i tak pewnie nic tym nie wskóra, ale spróbować przecież można co nie?
-Nie jestem zainteresowany, to pewnie jeszcze jakieś dzieciaki Suigetsu, pewnie nawet cycków nie mają- odparł Sasuke zdegustowany. Sam przecież kiedyś miał 16 lat i widział te wszystkie szesnastoletnie dziewczyny które chciały się już pieprzyć a nawet cycki im jeszcze dobrze nie urosły.
-Ale te są inne, w szczególności ta druga,  wygląda jakby miała już nie jednego i jakby była w naszym wieku- odparł próbując dalej.
-Zmyślasz- żachnął się Uzumaki wkraczając do rozmowy. Nie lubił gdy mu nie wierzyli jak mówił o dziewczynach, ale dziś szczęście mu sprzyjało bo już po chwili zobaczył jak dziewczyny stoją w trzy i się śmieją. Złapał za ramię Sasuke i uśmiechnął się cwaniacko.
-Ta różowa jest moja, mówię ci że będzie jęczeć jak mało która, a jak skończę to ci powiem jaka była- powiedział z satysfakcją do Uchihy. Ten od niechcenia odwrócił się w stronę dziewczyny o której mówił jego przyjaciel i zamarł. Nie widział twarzy, ale ta różowa kita. Złapał za koszulę Hozukiego i przyciągnął go bliżej. Spojrzał na niego wkurzonym spojrzeniem.
-Dotknij ją, a ci jaj wyrwę- powiedział przez zęby puszczając go i ruszając w stronę trzech dziewczyn. Każdy patrzył na tą scenę z niedowierzeniem. Uchiha nigdy nie ingerował w to z jakimi dziewczynami sypiali jego przyjaciele, ale pierwszy raz w życiu widzieli żeby tak się zdenerwował i to jeszcze groził któremuś z nich.
-Pierwszy ją widziałem- oburzał się chłopak widząc jak jego przyjaciel zmierza ku dziewczyną. Nie czekając dłużej tak samo zaczął się ku nim zbliżać będąc ciekawym co takiego Sasuke zrobi.
Nie wiedział czy to ona, ale nigdy u nikogo innego nie widział tych różowych włosów. Stanął za nią i pociągnął ją za kucyk. Widział że jej koleżanki patrzą na niego niezrozumiałym wzrokiem.
-Porąbało cię!- usłyszał jej krzyk i odwróciła się w jego stronę patrząc na niego wkurzonym wzrokiem. Wiedział, nie pomylił się. Zieleń jej oczu była wpatrzona w niego. Pierw zdenerwowana a potem zdziwiona. Sam także był zdziwiony, zmieniła się przez te trzy lata i to bardzo. Nie nosiła tych okularów już na nosie, aparat na żeby zniknął i pryszcze twarzy także. Cerę miała idealną no i już nie miał prawa nazywać ją płaską deską.
-Haruno co tu robisz!?- powiedział zdenerwowany. Mimo wszystko nie podobało mu się że przyszła do tej szkoły. Wiedział że już w podstawówce chciała się tu wybrać przez wzgląd na braci, ale on też kategorycznie był na nie. Nie rozumiał co Sousuke chciał osiągnąć pozwalając jej tu przychodzić.
-Uchiha?- wykrztusiła z niedowierzeniem
-Haruno? Jak to Haruno?- zapytał nic nie rozumiejąc Suigetsu który przysłuchiwał się im od początku. Sasuke spojrzał na niego znudzony i szarpnął dziewczynę za ramię, tak ze stała przed nim przodem do Hozukiego, a jego ręce spoczywały na jego ramionach.
-Prościej rzecz biorąc, jest to siostra Sousuke, wiec to raczej on by ci jaja urwał, a ja bym mu w tym pomógł- odparł widząc jak twarz jego przyjaciela z każdą sekundą robi się coraz bledsza. Bardzo dobrze wiedział jak Sou potrafi być straszny gdy się zdenerwuję. Przełknął ślinę i kiwnął na znak że rozumie.
-O co wam chodzi?- zapytała nic nie rozumiejąc i patrząc przez ramię na Uchihe.
-A to jest Hyuga, kuzynka naszego sempaia, wiec też nie radze- dodał pokazując palcem stronę białookiej.
-Hinatka, Sakurcia- usłyszały tak dobrze znany im krzyk i już po chwili każdy widział jak blondyn przytula młodą Hyuge, a ta robi się czerwona na twarzy, ale cud, nie mdleje.
-Na..naruto?- zdziwiła się dziewczyna patrząc na chłopaka który był teraz ponad głowę wyższy od niej. Sakura też to zauważyła i odwróciła się teraz tak że stała face to face z Sasuke. Jak ostatnio się z nim widziała to był jej wzrostu, a teraz? Przewyższał ją i to bardzo.
-Uchiha, nie jesteś już kurduplem- skwitowała ze śmiechem a ten tylko skrzywił się. Naprawdę uwielbiała się z nim droczyć i wiedział ze ten rok na pewno nie będzie spokojnym rokiem, przynajmniej nie dla niego.



No więc tak przepraszam że tak długo nic nie było, ale naprawdę to nie z mojej winy, znaczy z mojej ale nie do końca :D Jak może wiece, albo i nie chodzę do szkoły, a aktualnie mam praktyki na które niestety muszę jeździć do Krakowa, a dojazd tam zajmuje mi troszkę czasu i teraz miała na popołudnie wiec jak już wróciłam o 21 do domu to nie miałam siły nic już napisać chociaż pomysłów miałam pełno. Teraz będę miała na rano wiec postaram się coś wcześniej wyskrobać, ale nic nie obiecuję bo mimo wszystko dojazdy są bardzo męczące i nic się potem nie chce. Mam nadzieje że zrozumiecie i spróbuje napisać coś wcześniej niż w weekend :*



2 komentarze:

  1. Rozdział jest po prosty CUDOWNY! Cieszę się, że wreszcie dziewczyny wróciły do kraju i poszły do nowej szkoły :D Fajnie, że nie są jedynymi dziewczynami i już pierwszego dnia spotkały Ino :D A najlepsze jest to, że chłopaki też się tam uczą ;) Jestem bardzo ciekawa jakie przygody ich spotkają :) Biedny Suigetsu... Jego plany legły w gruzach :P Podobało mi się to jak Sasuke zareagował :D Na razie traktuje ja trochę jak siostrę ale mam nadzieję, że już wkrótce to się zmieni ;D

    Z niecierpliwością czekam na kolejną notkę :D
    Pozdrawiam i życzę weny!

    OdpowiedzUsuń
  2. Trochę się uśmiałam, jak Sasuke zareagował na to, że spotkał Sakurę w tej samej szkole xD Troszkę przykrótki rozdział jak dla mnie, ale ważne, że coś jest ;) Ja u siebie też postaram się jak najszybciej dodać kolejny. Tymczasem życzę ci dużo weny i czasu. P.S. Na jakim profilu się uczysz?
    [www.ironia-losu-ss.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń