Uwielbiała zjazdy rodzinne, ale były też dla niej bardzo
wyczerpujące. Patrząc na siebie w lustrze uśmiechała się delikatnie. Miała
delikatnie podkrążone oczy od niewyspania, ale nie przejmowała się tym. Nałoży
trochę podkładu i powinno to zakryć. Zaczesała swoje długie różowe włosy w
koński ogon i obróciła się wokół własnej osi. Mimo wszystko japońskie mundurki
różniły się od tych zagranicznych i cieszyła się że w końcu mogła założyć ten
jeden. Cieszyła się bardzo ze Kouta wywiązał się z obietnicy i pozwolił jej
uczęszczać do tego liceum. Gdy tylko zawiązała chustkę pod szyją, od razu
zabrała się do nakładania make up . Gdy skończyła zerknęła na zegarek i cicho
westchnęła. No tak znów będzie spóźniona i Hinata ją zabije jeśli sama będzie musiała
zbyt długo czekać pod bramą szkoły. Szybko złapała za torbę i wybiegła ze
swojego pokoju. W domu panowała cisza co oznaczała że nikogo już nie było.
Kouta pewnie już wyjechał na uczelnie. Rodzice wychodzili bardzo wcześnie do
pracy i późno wracali więc wiedziała że mimo to będzie pewnie się rzadko z nimi
widywała. A Sousuke? On już z nimi nie mieszkał ale wiedziała że w każdej
chwili mogła go odwiedzić. Wyciągnęła kluczek z szafki i zamykając dom ruszyła
na przystanek autobusowy. W duchu modliła się by zdążyła jeszcze na autobus i
nie musiała czekać kolejnych 10 minut na kolejnego.
Zdenerwowana stała pod szkoła i co chwilę mocniej
zaciskała ręce na swojej spódnicy. Gdyby miała teczkę to już dawno jej uchwyt
zostałby zmiażdżony, ale dziś tylko rozpoczęcie i do domu. Zastanawiała się jak
ona tu przeżyje kolejne trzy lata. Jakim sposobem dała się namówić przyjaciółce
na tą szkołę? Przerażała ją już na samym wejściu. Mimo że wszystkie trawniki
były zadbane i wszystko wyglądało w porządku, ale wzrok uczniów na jej osobie?
Istny koszmar. Wiedziała że ta szkoła posiada bardzo mało uczennic płci
żeńskiej, ale jak na razie jeszcze żadna dziewczyna w ich mundurku nie minęła
jej co było dla niej straszne. Strasznie denerwowało ją to że każdy chłopak
który ją mijał patrzył na nią dość długo i czasami nawet coś mówili, ale nie
słuchała ich. Chciała już do domu, albo żeby łaskawie jej przyjaciółka się pojawiła.
I jak na zawołanie niedaleko niej zatrzymał się autobus i wysiadła z niego
różowo włosa dziewczyna delikatnie się uśmiechając. Gdy tylko podeszła bliżej
dostała w ramię od Hinaty która stała dość zdenerwowana.
-Znów się spóźniłaś!- powiedziała podniesionym głosem z
wyrzutem.
-Dzień się dopiero zaczął a ty już na mnie krzyczysz-
odparła od niechcenia dziewczyna ziewając przy tym. Spojrzała jednak na Hyuge
przepraszającym wzrokiem. Ta jedynie westchnęła i obie ruszyły w kierunku
szkoły w kierunku ssali gimnastycznej gdzie odbędzie się powitanie nowego roku
szkolnego. Jednak najpierw zatrzymały się przy wielkiej tablicy przy której już
praktycznie nikogo nie było. Szukały swoich nazwisk i tego w której klasie
będą.
-1-3- Krzyknęła Hinata widząc swoje nazwisko w tej klasie
i odetchnęła z ulgą widząc że zaraz nad nią widnieje także nazwisko Haruno.
Przybiły sobie piątkę i biegiem ruszyły w stronę Sali gimnastycznej.
Idąc przez tak dobrze znany mu korytarz rozglądał się
znudzony. Jego ręce znajdowały się za głową , a on sam co chwilę ziewał. Tak
bardzo nie chciało mu się dzisiaj wstawać, a do tego musiał się dziś zjawić
wcześniej w szkole. A po co? Po to żeby posiedzieć z kumplami na dachu. Nudziło go to więc wolał
się stamtąd zmyć i udać na sale gimnastyczną. Może dowie się czegoś ciekawego.
Może uda mu się w tym roku nie przysnąć na tym nudnawym apelu.
-Pośpiesz się!- usłyszał kobiecy głos i od razu jego
głowa zwróciła się w tamtym kierunku a on sam się zatrzymał by dojrzeć
dziewczynę. Mimowolnie uśmiechnął się do siebie pod nosem widząc jak dwie
dziewczyny biegną w stronę Sali gimnastycznej. Nie czekając dłużej sam zaczął
kierować się w tamta stronę. Może jednak jego modły się spełniły i naprawdę do
tej szkoły przyszły jakieś laski? W końcu w trzecich klasach były tylko trzy
dziewczyny, w drugich pięć i teraz musiał się dowiedzieć ile będzie
pierwszaczków. Był też ciekawy jak wyglądały te dwie dziewczyny które widział.
Bo po sylwetkach mógł stwierdzić że były niczego sobie, ale nie widział jeszcze
ich twarzy. Gdy tylko zjawił się w wejściu na sale widział jak jaka
drugoklasistka macha mu delikatnie ręką by podszedł do niej, ale on tylko
uśmiechnął się przepraszająco widząc jak Kurenai z podestu patrzy na niego
gniewnie. Zaczął kierować się w stronę gdzie powinny stać trzecie klasy a
uśmiech z jego twarzy nie schodził. Wiedział już dlaczego jego wychowawczyni ma
wypisany mord na twarzy. Z trzecich klas ogólnie mało osób się zjawiło na
rozpoczęciu, a szczególnie z jego klasy. Stanął w szeregu i zaczął nasłuchiwać
słów pani dyrektor. Jakoś nie bardzo go one interesowały ale czekał na to jedno
zdanie, które już po chwili się pojawiło, a on zaczął bacznie przyglądać się w
stronę podestu.
-A teraz przedstawiciel najmłodszy klas wygłosi swoją
przemowę Hinata Hyuga!- I w tym momencie każdy wzrok miał skierowany w jedną
stronę. Suigetsu troszkę się skrzywił słysząc to nazwisko, ale przecież żyją w
Tokio, a tu wszystko jest możliwe. Na podest wolnym krokiem zaczęła wychodzić
dziewczyna o granatowych włosach. Miała je rozpuszczone , a na twarzy widniały
małe rumieńce. Chłopak ucieszył się niemiłosiernie widząc tak śliczną
dziewczynę w progach szkoły. Mówiła cos, ale nie zwracał na to uwagi, był
bardziej zaabsorbowany jej urodą. Jej ruchy dłońmi gdy gestykulowała były takie
urocze że mógłby przysiąc że się zakochał. Ale wiedział że gdy tylko się z nią
prześpi to mu przejdzie. Zawsze tak było.
Gdy tylko zakończyła swoje przemówienie zeszła z podestu i zniknęła w
tłumie chłopaków z pierwszych klas.
Westchnął, ale przynajmniej wiedział gdzie jej szukać. Nie zwracał już
uwagi na przemówienia przewodniczącej po w zeszłym roku już jej się nasłuchał i
trochę ją znał, wiec wiedział że i tak jego grupka dostanie od niej niemały
ochrzan i będą słuchać tego samego co tutaj powiedział. Gdy tylko skończyła
parę słów powiedziała jeszcze dyrektorka i wszyscy zaczęli kierować się w
stronę swoich klas. On jednak stał i czekał aż minie go najlepsza uczennica z
pierwszych klas. Jakoś go to nie dziwiło że była to dziewczyna, zawsze była to
dziewczyna, no może oprócz ich roku bo był to Uchiha, ale przeważnie zawsze
była to dziewczyna.
-Stresowałam się!- usłyszał ten głos i szybko spojrzał w
tamtą stronę i aż go zamurowało. Nie widział jednej pięknej dziewczyny ale aż
dwie. Jedna miała dość nietypowy kolor włosów, ale była śliczna. Obydwie miały
idealne figur, każda miała pokaźny biust i śliczną twarz. Chociaż Hinata
wyglądała bardziej na nieśmiała, a ta druga na taką z ikrą. Uśmiechnął się pod
nosem bo wiedział już kogo teraz będzie chciał zaliczyć i już miał ruszać w
tamtą stronę.
-Hozuki!- usłyszał groźnie swoje nazwisko i przeklął w
myślach. Odwrócił się na pięcie i popatrzył znudzonym wzrokiem na dziewczynę
która stałą przed nim z rękami na biodrach.
-Co jest Ten Ten?- zapytał patrząc na swoje paznokcie.
-Chociaż w ostatniej klasie moglibyście przyjść na
rozpoczęcie roku!- powiedziała oburzona wyczekując od niego jakiegoś
usprawiedliwienia kolegów.
-Chyba ci się marzy, nawet twój chłopak nigdy nie był ani
na rozpoczęciu ani na zakończeniu chociaż ty tam byłaś, przewodniczącą- dodał
zgryźliwie wiedząc że drażni ją to jak oni akurat nazywają ją przewodniczącą.
-Przestań zachowywać się jak dziecko i dorośnij-
podniosła głos ale on tylko ziewnął i odwrócił się. Widząc że dwie dziewczyny
zniknęły mu z oczu powiedział pod nosem przewodniczącej kilka zgryźliwych uwag
i zaczął kierować się w stronę dachu gdzie najprawdopodobniej siedzą dalej jego
koledzy którzy nie zamierzają się w ogóle kierować do klasy by wysłuchać
wychowawczyni, za co dostanie im się jutro kolejna kara.
Uważnie patrzyła jak jej przyjaciółka wychodzi na podest
i drżącym głosem wygłasza swoje przemówienie. Zawsze bała się ich dlatego
obniżała swoje stopnie na egzaminach by ktoś inny przemawiał zamiast niej. Ale
w tej szkole próg jest dość wysoki i musiała się postarać przez co skończyła
jak skończyła. Ale tu było jeszcze gorzej bo musiała wygłaszać przemówienie
przed prawie samymi chłopakami. Mimo to wzrokiem wycharczała kilka dziewczyn.
Jedna z nich siedziała koło pani dyrektor wiec musiała być przewodniczącą,
brązowe włosy spięte w dwa koki. Wyglądała na taką co lubi przestrzegać zasady.
Kolejną zobaczyła niedaleko siebie w pierwszych klasach. Dziewczyna stała
wyprostowana i każdy wzrok był skierowany ku niej. Była jedyną dziewczyną w swojej
klasie i chłopaki bacznie się jej przyglądali, mimo to nie peszyła się tylko
stała pewna siebie. Mimo to widziała jak ściska dłonie na spódniczce. Miała
niebieskie oczy niczym ocean i jasne blond włosy spięte w koński ogon. Ona
przynajmniej miała Hinatę w klasie, a tamta była sama, więc stwierdziła że
powinny się może zakolegować. Usłyszała ostatnie słowa Hinaty i skrzywiła się
bo nie usłyszała całej przemowy bo zajęła się szukaniem jakiś dziewczyn w tej
szkole. Widziała jak schodzi z delikatnym rumieńcem i gdy staje w rzędzie
chwyta delikatnie ją za rękę. Gdy tylko rozpoczęcie się skończyło zaczęły
kierować się w stronę swoich klas.
-Stresowałam się, a ty zamiast dodawać mi otuchy
rozglądałaś się po całej Sali!- oburzyła się granato włosa patrząc obrażonym
wzrokiem na przyjaciółkę.
-Gomen Hinatka, ale patrzyłam ile dziewczyn jest w tej
szkole i wiesz co chyba znalazłam pewną poszkodowaną- próbowała jakoś ją
udobruchać, bo dobrze wiedziała że Hyuga nie zostawi nikogo żeby był sam.
Wiedziała że ją tym zaciekawiła, bo nie patrzyła już na nią wściekłym
spojrzeniem.
-Jak to?- zapytała ciekawa. Były już praktycznie pod
klasą.
-W klasie 1-1 stała jedyna blondynka, jak myślisz ile
wytrzyma z samymi chłopakami?- zapytała wchodząc do klasy. Dziwnie się czuła
gdy każdy chłopak przerwał rozmowę i zaczął im się przyglądać. Obie skierowały
się na koniec Sali gdzie usiadły koło okna. Hinata a Sakura za nią.
-Więc powinnyśmy się z nią zakolegować- uśmiechnęła się
Hinata i po chwili obie się cicho roześmiały. Nie zwracały uwagi na szepty,
które roznosiły się po klasie. Bo wiedziały że chłopaki na pewno szeptają o
nich, w końcu były tu jedynymi płciami żeńskimi. Do Sali po chwili wszedł
wychowawca. Nazywał się Sarutobi Asuma i był naprawdę ciekawym człowiekiem. Nie
zanudzał ich za bardzo, doszedł szybko do końca swojego przemówienia. Zostało
wybranie tylko przewodniczącego klasy i mogli udać się do domu. Każdy chłopak w
klasie oczywiście błagalnym wzrokiem patrzył na dwie dziewczyny i w
ostateczności zlitowała się Hinata i zgłosiła się na to stanowisko.
-Jesteś boska Hyuga-san- krzyknął jakiś chłopak i
uśmiechnął się szczerze w jej stronę. Obawiały się trochę swojej klasy ale
widziały że jednak chłopaki nie byli tacy źli i miały nadzieje że się z nimi
zakolegują… Przedstawił się każdy, ale nie potrafiły jeszcze wszystkich
spamiętać, ale wiedziały że jeszcze trochę i im się to uda. Pożegnały się i
idąc w stronę domu zerknęły w stronę klasy 1-1. Oni też zbierali się do domu i
widziały jak blondynka wstaje ze swojego miejsca. Chłopaki gwizdali na nią, ale
ona nie pokazała żadnych emocji na twarzy. Szła twardo przed siebie. Dopiero
teraz cos do Sakury dotarło. Otworzyła z hukiem drzwi tak że każdy zamilkł i
spojrzał w stronę drzwi. Nawet Hinata stanęła zszokowana i blondynka się zatrzymała
u uraczyła ją swoim spojrzeniem.
-Ino?- zapytała niepewnie Sakura bacznie się przyglądając
dziewczynie. Ta kiwnęła niezrozumiale głową.
-Kim jesteś?- zapytała nie poznając dziewczyny.
-Sakura Haruno, moja mama jest fotografem- odparła i
widziała jak oczy dziewczyny się rozszerzają. Hinata spojrzała na chłopaków w
klasie blondynki i wyciągnęła je obie na korytarz zamykając drzwi, nie lubiła
gdy ktoś im się tak przyglądał.
-Jesteś córką Kaede?- spytała zdziwiona.
-Tak, przychodziłam kiedyś na sesje jak byłam młodsza i
poznałyśmy się- powiedziała z uśmiechem Haruno widząc zakłopotanie dziewczyny.
-Sakura, tak ale ona… byłaś inna, okulary, aparat-
tłumaczyła się Ino. Nie poznała dziewczyny, której matka odkąd pamięta robiła
jej zdjęcia. W końcu była modelką więc jej życie nie było takie łatwe.
-Nie szkodzi, mam nadzieję że skoro chodzimy do tego
samego liceum to się zaprzyjaźnimy- podała blondynce rękę, a ta spojrzała na
nią zdziwiona i jakby jakiś ciężar spadł z jej ramion także podała jej rękę i
pierwszy raz dzisiejszego dnia się uśmiechnęła.
-A ja jestem Hinata Hyuga dla przypomnienia- wtrąciła się
granato włosa widząc że chyba jednak dziewczyny o niej zapomniały. Po chwili
jednak wszystkie wybuchły śmiechem.
Spotkał swoich przyjaciół w drodze do wyjścia ze szkoły.
Spojrzał na nich zdziwiony i zauważył że Naruto trzyma się za głowę co mogło
oznaczać tylko jedno. Któraś z nauczycielek ich znalazła i że Naruto siedział
pewnie pod ręka to dostał po głowię, a oni wszyscy zostali stamtąd wygonieni.
-Znalazłem nowy cel- powiedział patrząc na wszystkich i
pokazując im kciuk w górze.
-A jednak są jakieś pierwszaczki?- zapytał ciekawy Kiba
wieszając się od razu na ramieniu kumpla. Wymieli się wymownie spojrzeniami, a
ich koledzy tylko patrzyli na nich głupio.
-Mówię ci Sasuke sam byś taką zabrał do sypialni-
próbował go podpuścić Suigetsu. Wiedział że i tak pewnie nic tym nie wskóra,
ale spróbować przecież można co nie?
-Nie jestem zainteresowany, to pewnie jeszcze jakieś
dzieciaki Suigetsu, pewnie nawet cycków nie mają- odparł Sasuke zdegustowany.
Sam przecież kiedyś miał 16 lat i widział te wszystkie szesnastoletnie
dziewczyny które chciały się już pieprzyć a nawet cycki im jeszcze dobrze nie
urosły.
-Ale te są inne, w szczególności ta druga, wygląda jakby miała już nie jednego i jakby
była w naszym wieku- odparł próbując dalej.
-Zmyślasz- żachnął się Uzumaki wkraczając do rozmowy. Nie
lubił gdy mu nie wierzyli jak mówił o dziewczynach, ale dziś szczęście mu
sprzyjało bo już po chwili zobaczył jak dziewczyny stoją w trzy i się śmieją.
Złapał za ramię Sasuke i uśmiechnął się cwaniacko.
-Ta różowa jest moja, mówię ci że będzie jęczeć jak mało
która, a jak skończę to ci powiem jaka była- powiedział z satysfakcją do
Uchihy. Ten od niechcenia odwrócił się w stronę dziewczyny o której mówił jego
przyjaciel i zamarł. Nie widział twarzy, ale ta różowa kita. Złapał za koszulę
Hozukiego i przyciągnął go bliżej. Spojrzał na niego wkurzonym spojrzeniem.
-Dotknij ją, a ci jaj wyrwę- powiedział przez zęby
puszczając go i ruszając w stronę trzech dziewczyn. Każdy patrzył na tą scenę z
niedowierzeniem. Uchiha nigdy nie ingerował w to z jakimi dziewczynami sypiali
jego przyjaciele, ale pierwszy raz w życiu widzieli żeby tak się zdenerwował i
to jeszcze groził któremuś z nich.
-Pierwszy ją widziałem- oburzał się chłopak widząc jak
jego przyjaciel zmierza ku dziewczyną. Nie czekając dłużej tak samo zaczął się
ku nim zbliżać będąc ciekawym co takiego Sasuke zrobi.
Nie wiedział czy to ona, ale nigdy u nikogo innego nie
widział tych różowych włosów. Stanął za nią i pociągnął ją za kucyk. Widział że
jej koleżanki patrzą na niego niezrozumiałym wzrokiem.
-Porąbało cię!- usłyszał jej krzyk i odwróciła się w jego
stronę patrząc na niego wkurzonym wzrokiem. Wiedział, nie pomylił się. Zieleń
jej oczu była wpatrzona w niego. Pierw zdenerwowana a potem zdziwiona. Sam
także był zdziwiony, zmieniła się przez te trzy lata i to bardzo. Nie nosiła
tych okularów już na nosie, aparat na żeby zniknął i pryszcze twarzy także. Cerę
miała idealną no i już nie miał prawa nazywać ją płaską deską.
-Haruno co tu robisz!?- powiedział zdenerwowany. Mimo
wszystko nie podobało mu się że przyszła do tej szkoły. Wiedział że już w
podstawówce chciała się tu wybrać przez wzgląd na braci, ale on też
kategorycznie był na nie. Nie rozumiał co Sousuke chciał osiągnąć pozwalając jej
tu przychodzić.
-Uchiha?- wykrztusiła z niedowierzeniem
-Haruno? Jak to Haruno?- zapytał nic nie rozumiejąc Suigetsu
który przysłuchiwał się im od początku. Sasuke spojrzał na niego znudzony i
szarpnął dziewczynę za ramię, tak ze stała przed nim przodem do Hozukiego, a
jego ręce spoczywały na jego ramionach.
-Prościej rzecz biorąc, jest to siostra Sousuke, wiec to
raczej on by ci jaja urwał, a ja bym mu w tym pomógł- odparł widząc jak twarz
jego przyjaciela z każdą sekundą robi się coraz bledsza. Bardzo dobrze wiedział
jak Sou potrafi być straszny gdy się zdenerwuję. Przełknął ślinę i kiwnął na
znak że rozumie.
-O co wam chodzi?- zapytała nic nie rozumiejąc i patrząc
przez ramię na Uchihe.
-A to jest Hyuga, kuzynka naszego sempaia, wiec też nie
radze- dodał pokazując palcem stronę białookiej.
-Hinatka, Sakurcia- usłyszały tak dobrze znany im krzyk i
już po chwili każdy widział jak blondyn przytula młodą Hyuge, a ta robi się czerwona
na twarzy, ale cud, nie mdleje.
-Na..naruto?- zdziwiła się dziewczyna patrząc na chłopaka
który był teraz ponad głowę wyższy od niej. Sakura też to zauważyła i odwróciła
się teraz tak że stała face to face z Sasuke. Jak ostatnio się z nim widziała
to był jej wzrostu, a teraz? Przewyższał ją i to bardzo.
-Uchiha, nie jesteś już kurduplem- skwitowała ze śmiechem
a ten tylko skrzywił się. Naprawdę uwielbiała się z nim droczyć i wiedział ze
ten rok na pewno nie będzie spokojnym rokiem, przynajmniej nie dla niego.
No więc tak przepraszam że tak długo nic nie było, ale
naprawdę to nie z mojej winy, znaczy z mojej ale nie do końca :D Jak może
wiece, albo i nie chodzę do szkoły, a aktualnie mam praktyki na które niestety
muszę jeździć do Krakowa, a dojazd tam zajmuje mi troszkę czasu i teraz miała
na popołudnie wiec jak już wróciłam o 21 do domu to nie miałam siły nic już napisać
chociaż pomysłów miałam pełno. Teraz będę miała na rano wiec postaram się coś
wcześniej wyskrobać, ale nic nie obiecuję bo mimo wszystko dojazdy są bardzo
męczące i nic się potem nie chce. Mam nadzieje że zrozumiecie i spróbuje napisać
coś wcześniej niż w weekend :*
Rozdział jest po prosty CUDOWNY! Cieszę się, że wreszcie dziewczyny wróciły do kraju i poszły do nowej szkoły :D Fajnie, że nie są jedynymi dziewczynami i już pierwszego dnia spotkały Ino :D A najlepsze jest to, że chłopaki też się tam uczą ;) Jestem bardzo ciekawa jakie przygody ich spotkają :) Biedny Suigetsu... Jego plany legły w gruzach :P Podobało mi się to jak Sasuke zareagował :D Na razie traktuje ja trochę jak siostrę ale mam nadzieję, że już wkrótce to się zmieni ;D
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na kolejną notkę :D
Pozdrawiam i życzę weny!
Trochę się uśmiałam, jak Sasuke zareagował na to, że spotkał Sakurę w tej samej szkole xD Troszkę przykrótki rozdział jak dla mnie, ale ważne, że coś jest ;) Ja u siebie też postaram się jak najszybciej dodać kolejny. Tymczasem życzę ci dużo weny i czasu. P.S. Na jakim profilu się uczysz?
OdpowiedzUsuń[www.ironia-losu-ss.blogspot.com]